Jak cię widzą, tak cię piszą...

szata1GdL660

... albo o dress code w medycynie

Krystyna Knypl

Nie od dziś wiadomo, że przysłowia są mądrością narodów. W Polsce mówimy jak cię widzą, tak cię piszą, Anglicy powiadają fine feathers make fine birds, Czesi mówią šaty dělají človìka, Finowie są zdania, że vaatteet tekevät miehen, Holendrzy powiadają kleren maken de man, zgadzają się z nimi Niemcy, którzy mówią Kleider machen Leute, a także Rosjanie twierdząc, że одежда красит человека. Tak więc zgodność co do wagi stroju w życiu człowieka jest powszechna i globalna.

Tymczasem w Polsce pomimo wielu rozporządzeń, zaleceń, wytycznych i wszelkich innych dokumentów regulujących nieomal każdy oddech i ruch lekarza nie ma uniwersalnych wytycznych dotyczących ubioru personelu medycznego. Sprawę zbadała w sposób naukowy dr Anna Garus-Pakowska z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi i opublikowała wyniki dociekań w artykule Estetyka higieniczna personelu medycznego na łamach czasopisma „Problemy Higieny i Epidemiologii” (https://www.researchgate.net/profile/Anna_Garus-Pakowska/publication/291833462_Estetyka_higieniczna_personelu_medycznego/links/56a74b2a08ae860e02555176/Estetyka-higieniczna-personelu-medycznego.pdf).

W artykule czytamy, że w ślubowaniu lekarzy epoki braminizmu (500 r. p.n.e. – 1000 r. n.e.) podkreślano, iż lekarza powinna cechować prostota ubioru i całej powierzchowności. Z kolei starożytni Grecy uważali, że lekarz powinien odznaczać się dostojną prezencją, powinien mieć zdrowy wygląd człowieka dobrze odżywionego, odpowiednio do swego zawodu, a także dbać o czystość swej osoby, nosić schludne szaty oraz używać olejków o miłej woni i naturalnym zapachu.

Współczesne wytyczne

Wiele amerykańskich placówek medycznych zamieszcza wytyczne odnośnie do ubioru i wyglądu, jaki obowiązuje studentów medycyny, a – co oczywiste – także personel. Na przykład West Virginia University School of Medicine oczekuje, że studenci będą mieli schludne, czyste włosy w naturalnym kolorze, a fryzura nie będzie zasłaniała twarzy i oczu. Jeżeli włosy są dłuższe i sięgają do ramion, na czas zajęć z pacjentami powinny być zabezpieczone tak, aby nie wchodziły w „interferencję” z pacjentem. Zaleca się unikanie szali i wstążek (chyba że są ku takim ozdobom powody kulturowe). Broda i wąsy powinny być przycięte. Zaleca się ograniczenie biżuterii do minimum – dozwolone są zegarek, do czterech pierścionków, małe kolczyki (duże są zabronione!), mały naszyjnik lub łańcuszek. Ubranie powinno być czyste, wyprasowane, w dobrym stanie. Dla kobiet spódniczki tradycyjnej długości za kolano lub spodnie, dla mężczyzn spodnie, nie wolno nosić dżinsów lub szortów. Zabronione są tipsy, paznokcie powinny być krótko obcięte, a lakier w stonowanym, neutralnym kolorze na paznokciach jest dozwolony u kobiet. Buty czyste, zakryte, stopy w skarpetkach. Nie są dopuszczalne szpilki oraz buty z odkrytymi palcami (https://medicine.hsc.wvu.edu/media/3008/guidelines-for-professional-dress.pdf).

Bardzo podobne wytyczne obowiązują studentów na większości uczelni medycznych oraz pracowników w szpitalach amerykańskich. Poszukiwania przez autorkę wytycznych dotyczących obowiązującego ubioru na polskich uczelniach medycznych zakończyły się niepowodzeniem. Na przykład Przewodnik dydaktyczny WUM nie omawia tego zagadnienia (http://www.wum.edu.pl/files/1wl/pliki/przewodniki_dydaktyczne_2009-2010/lekarski_I_rok_1_02.pdf).

Jak niesie wieść gminna, zmiana nazw polskich akademii medycznych na uniwersytety medyczne wynikła z inspiracji władz uczelnianych nazewnictwem zagranicznym. Szkoda, że naśladownictwo (nad którym ubolewam jako absolwentka Akademii Medycznej) miało dość ograniczony zakres. Nieco lakonicznych informacji o ubiorze znajdujemy w regulaminie zajęć w Klinice Pediatrii, Hematologii i Onkologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu Collegium Medicum im. L. Rydygiera w Bydgoszczy (http://www.kpho.cm.umk.pl/pl/node/20).

Studenci polscy wyjeżdżający na praktyki w Stanach Zjednoczonych przeżywają szok w zetknięciu z wymaganiami dotyczącymi ubioru (http://www.usmle.fora.pl/kawiarnia,9/stroj-studenta-medycyny-w-us,306.html).

Niby nie szata zdobi człowieka, a jednak…

Wyniki badań dr Anny Garus-Pakowskiej przeprowadzonych na 225 pielęgniarkach i 63 lekarzach wykazało że, cyt.: wszyscy lekarze oraz 97,6% pielęgniarek noszą krótko obcięte paznokcie, 8% lekarek oraz 29,6% pielęgniarek miało polakierowane płytki paznokciowe; 46% lekarzy oraz większość pielęgniarek (67,2%) nosi na dłoniach biżuterię (obrączki, pierścionki), większość pracowników nosi włosy krótkie bądź długie upięte, nieprzeszkadzające w pracy (98,4% lekarzy vs. 94,4% pielęgniarek), ubranie ochronne było u 96,8% pracowników schludne, czyste, zapięte w czasie pracy.

Sprawy związane ze strojami służbowymi są nie tylko przedmiotem wytycznych opracowywanych przez uczelnie medyczne i pracodawców, ale także obiektem badań naukowych.

Czego oczekują pacjenci?

Badania na temat oczekiwań pacjentów odnośnie do ubioru lekarza przeprowadzono w 10 szpitalach akademickich w Stanach Zjednoczonych, a wyniki zostały opublikowane w doniesieniu Understanding patient preference for physician attire: a cross-sectional observational study of 10 academic medical centres in the USA autorstwa Ch.M. Petrilli i wsp. na łamach „British Medical Journal Open” (https://bmjopen.bmj.com/content/8/5/e021239). Badaniem ankietowym objęto 4062 pacjentów. 53% z nich odpowiedziało, że ubiór lekarza jest dla nich ważnym elementem relacji i wpływa na poczucie satysfakcji z leczenia. Formalny ubiór, tj. w wypadku lekarzy – koszula, krawat, spodnie od garnituru, a w wypadku lekarek – bluzka z wyłożonym kołnierzykiem, spódnica za kolana, w obu wypadkach buty na płaskim obcasie, zakrywające palce, były oceniane najwyżej jako najbardziej odpowiednie ubranie. Pacjenci powyżej 65. roku życia jako istotny element ubioru lekarza wskazywali biały fartuch. Ponieważ wykazano, że zachodzi dodatnia korelacja pomiędzy satysfakcją z leczenia a jego wynikami (między innymi zmniejszenie ponownych przyjęć w ciągu 30 dni od wypisu pacjentów, którzy odczuwali wyższą satysfakcję z leczenia), od 2007 roku szpitale realizujące kontrakty amerykańskich ubezpieczycieli Medicare (https://pl.wikipedia.org/wiki/Medicare) i Medicaid (https://pl.wikipedia.org/wiki/Medicaid) mają obowiązek przeprowadzania badań satysfakcji z leczenia i przesyłania wyników tych badań do wspomnianych instytucji. Spośród 7 modeli ubioru: •garnitur bez fartucha •ubiór formalny z białym fartuchem •ubiór formalny bez fartucha •mundurek chirurgiczny typu scrubs z białym fartuchem •mundurek chirurgiczny typu scrubs •ubiór typu casual z białym fartuchem •ubiór typu casual (dżinsy plus t-shirt) pacjenci najczęściej wybierali ubiór formalny z białym fartuchem jako najbardziej odpowiedni dla lekarza.

Zagadnienie ubioru lekarzy było także przedmiotem wcześniej prowadzonych obserwacji, których wyniki opisali S.U.Rehman i wsp. w 2005 roku na łamach „American Journal of Medicine”w artykule What to wear today? Effect of doctor’s attire on the trust and confidence of patients. W tym badaniu również najwyżej oceniono ubiór formalny lekarza z białym fartuchem. Natomiast najniższą ocenę uzyskał ubiór biznesowy (garnitur, kostium) ozdobiony słuchawkami. Szerzy się także u nas ta szpetna moda – jak się okazuje jest to ślepa uliczka! W opisanym badaniu aż 81,8% ankietowanych ubiór formalny uważało za najwłaściwszy do kontaktu z pacjentem. Również tak ubranego lekarza największy odsetek obdarzał zaufaniem (80,5%), najczęściej chciał ponownie skorzystać z jego opieki (81,0%) i uważał go za najbardziej kompetentnego (80,7%). Jednym słowem nie ma odwrotu od klasyki w lekarskim ubiorze. Lekarzy ubranych w stroje typu casual akceptowało mniej niż 10% ankietowanych. Płynie z tego prosty wniosek, że lekarz wystrojony w różową marynarkę i spodnie w kratkę przypominające dolną część piżamy, który to festiwal mody obserwowaliśmy niedawno na lekarskich stronach internetowych relacjonujących jeden z tzw. eventów marketingowo-profilaktycznych, nie jest tym modelem, który powinien być propagowany lub akceptowany.

W świecie medycyny opartej na FAKTACH, a nie mitach przeprowadzono kolejne badania i okazało się, że dla dzieci poniżej 6. roku życia ubiór lekarza nie ma żadnego znaczenia! – piszą o tym J. Hoffman i wsp. w artykule How to dress as a paediatrician? (https://onlinelibrary.wiley.com/doi/abs/10.1111/apa.12020). Rodzice i dzieci w przedziale 6-18 lat preferują strój typu casual, który w żadnym wypadku nie może oznaczać różowej marynarki, czerwonych szpilek z obcasem 10 cm i innych dziwolągów mody akceptowanej na salonach środkowoeuropejskich.

Wydział pediatrii Uniwersytetu Utah (http://www.ped.med.utah.edu/pedsintranet/outpatient/dress_code.pdf) opracował bardzo szczegółowe wytyczne dotyczące wyglądu personelu medycznego. Można je streścić krótko – żadna ekstrawagancja w ubiorze nie jest akceptowana!

Inne branże poświęcają więcej uwagi

Oczywiście sfery biznesowe poświęcają kwestii ubioru najwięcej uwagi. W artykule La DressCode: The Banker’s Guide To Dressing And Smelling Like A Winner (https://www.businessinsider.com/ubs-dresscode-clothes-bank-2010-12?IR=T) Katya Wachtel pisze o takich szczegółach jak kiedy żakiet ma być zapięty, a kiedy może być rozpięty.

Jedno jest pewne – w profesjonalnych dziedzinach naszego życia powinny obowiązywać dobre profesjonalne standardy, a wszelką swobodę zostawmy na czas po pracy.

Krystyna Knypl

szata2GdL660

Fot. Mieczysław Knypl

GdL 1_2019 i 11_2019