List otwarty do prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia w sprawie hipertensjologii

Dr Andrzej Jacyna
prezes Narodowego Funduszu Zdrowia

Szanowny Panie Prezesie,

przed kilkunastu laty Branżowa Kasach Chorych zorganizowała akcję edukacyjną „Jesienny spacer po zdrowie” skierowaną do społeczeństwa. Wspominam to wydarzenie, oboje bowiem pracowaliśmy wtedy w Branżowej Kasie Chorych – Pan był dyrektorem, ja w Biurze Promocji Zdrowia.

Spacery są potrzebne dla zachowania dobrego zdrowia i w ramach codziennej aktywności fizycznej udałam się 1 grudnia 2018 r. na konferencję zorganizowaną przez Polskie Towarzystwo Nadciśnienia Tętniczego z okazji 40-lecia polskiej hipertensjologii oraz 15-lecia istnienia tej specjalizacji w naszym kraju.

Po wysłuchaniu referatów merytorycznych nasunęło mi się podsumowanie: hipertensjologia polska ma bardzo duże sukcesy naukowe na arenie międzynarodowej i co jest tajemniczym paradoksem – olbrzymie trudności na arenie krajowej.

Podczas rozmów po zakończeniu naukowej części konferencji dowiedziałam się, że:

# W lecznictwie szpitalnym rozliczanie JGP z rozpoznaniami E86, E87, E88 jest możliwe jedynie przez oddziały posiadające kontrakty: internistyczny, kardiologiczny, endokrynologiczny i nefrologiczny. Oddziały hipertensjologiczne nie mają takiej możliwości! W poradni nadciśnieniowej może przyjmować hipertensjolog oraz kardiolog, natomiast z chwilą gdy pacjent z nadciśnieniem trafia do szpitala, możliwości kontynuowania opieki nad nim przez hipertensjologa kończą się. Trudno o większy paradoks! Jest on nie tylko wielki, ale i tajemniczy, a nawet intrygujący – dlaczego tak się dzieje? Kto tak zdecydował i dlaczego? Jakimi argumentami się posługiwał?

# W Polsce jest 343 specjalistów hipertensjologii, a wśród nich 30 osób ma tytuł specjalisty European Society of Hypertension – mam zaszczyt posiadać oba dyplomy i to jest powód, dla którego postanowiłam zaangażować się w starania na rzecz poprawy sytuacji w tej specjalności.

Dotychczasowe rozwiązania dotyczące hipertensjologii w ramach NFZ oraz sygnały ze strony Ministerstwa Zdrowia zamierzającego zlikwidować specjalizację z hipertensjologii są bardzo niepokojące.

# Nadciśnienie tętnicze jest chorobą podstępną, gdy zostanie zlekceważone, przynosi przykre i nieodwracalne szkody. Niedawno czytaliśmy w mediach apel jednego z mistrzów kardiochirurgii, ciężko doświadczonego przez tę chorobę, aby nikt jej nie lekceważył. Nie wolno pozwalać na lekceważenie nadciśnienia tętniczego nie tylko w wymiarze jednostkowym, ale także populacyjnym!

Brak perspektyw przed hipertensjologią w Polsce powoduje, że młodzi lekarze nie decydują się na wybieranie tej specjalizacji. Przy obecnym stanie rzeczy jeden hipertensjolog przypada na 29 tysięcy pacjentów z nadciśnieniem tętniczym. Oczywiście nie wszyscy z nich muszą być po opieką hipertensjologa, ale przypadki trudne diagnostycznie lub nadciśnienie oporne na leczenie bezwzględnie wymagają opieki specjalistów dysponujących możliwością diagnostyki i leczenia w ośrodku mającym doświadczenie w tej dziedzinie.

Wiadomo powszechnie, że śpiewać każdy może – jeden lepiej, drugi gorzej. Z leczeniem nadciśnienia jest identycznie!

Zasady transparentnego życia publicznego wymagają podania konfliktu interesów – nie zgłaszam takiego konfliktu. „Gazeta dla Lekarzy” (www.gazeta-dla-lekarzy.com), której jestem redaktor naczelną i wydawcą, jest pismem non profit, bez reklam, a wszyscy – redakcja i autorzy pracujemy pro publico bono.

Nasz statut stanowi, że:

Nadrzędnym celem „Gazety dla Lekarzy” jest propagowanie ważnych dla zdrowia publicznego zagadnień: postępu w medycynie, promocji zdrowia oraz wiedzy o chorobach rzadkich (http://www.gazeta-dla-lekarzy.com/index.php/statut).

Wyrażam nadzieję, że przybliżone w tej korespondencji dane pozwolą Panu na podjęcie trafnych decyzji, sprzyjających zarówno pacjentom, jak i specjalistom hipertensjologii.

Łączę serdeczne pozdrowienia,

dr n. med. Krystyna Knypl
hipertensjolog
specjalista European Society of Hypertension
redaktor naczelna i wydawca „Gazety dla Lekarzy”

GdL 12_2018