Recepta na Nagrodę Nobla

Louis J. Ignarro400

Profesor Louis J. Ignarro, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny z 1998 roku, opowiada o swej drodze do nagrody oraz o tym, jak wpłynęła ona na jego życie i pracę.

Jakie czynniki i okoliczności spowodowały, że został pan profesor laureatem Nagrody Nobla?

Było ich wiele. Zacznę od tego, że niewątpliwie duże znaczenie miały czynniki, które określiłbym jako genetyczne i rodzinne. Choć moi rodzice nie mieli formalnego wysokiego wykształcenia, to odegrali dużą rolę w kształtowaniu mojej osobowości. Ojciec, z zawodu cieśla, był człowiekiem bardzo zdolnym manualnie i kreatywnym. Rodzina, ojciec i matka zawsze motywowali mnie do nauki. Mówiąc ogólnie, nie bez znaczenia jest system edukacji. Ważni są nauczyciele i wyposażenie ośrodków nauczania. Wreszcie w pracy naukowej niezmiernie istotne jest publikowanie wyników prac w pismach o uznanej pozycji na świecie, cenionych przez międzynarodowe gremia. Nie może to być sporadyczne opublikowanie jednego doniesienia, lecz powinna to być systematyczna aktywność. To jest prawdopodobnie jedna z ważniejszych składowych prowadzących do sukcesu na arenie międzynarodowej. Trzeba bezustannie pracować. Muszę powiedzieć, że jako młody farmakolog pracowałem bardzo ciężko, nie ciesząc się nawet widokiem słońca w ciągu dnia. Nie tylko dlatego, że moja pracownia nie miała okien, ale ja dosłownie całe dni spędzałem w laboratorium.

Jest pan obywatelem Stanów Zjednoczonych. Jak ojczyzna uhonorowała pana po otrzymaniu Nagrody Nobla?

Wszyscy laureaci Nagrody Nobla są zapraszani na spotkanie z prezydentem. W czasie gdy otrzymałem nagrodę prezydentem był Bill Clinton. Zostaliśmy z moją żoną Sharon zaproszeni do Białego Domu na obiad. Spotkanie trwało około pięciu godzin, a Bill Clinton był bardzo miłym gospodarzem. Są politycy, którzy potrafią być sympatyczni tylko przed kamerą. W odróżnieniu do nich Bill Clinton jest człowiekiem o ujmujących manierach niezależnie od okoliczności.

Czy Nagroda Nobla zmieniła pana życie?

O tak, moje życie kompletnie się zmieniło! Po otrzymaniu Nagrody Nobla człowiek rozpoczyna zupełnie inne życie. Jest ono nadal bardzo pracowite, ale w odmienny sposób. Przede wszystkim nie jest ograniczone tylko do pracy w laboratorium. Laureat Nagrody Nobla ma wiele zajęć na zewnątrz, poza swoim laboratorium naukowym, i to jest ta pierwsza, główna różnica.

Czy to prawda, że dla laureata Nagrody Nobla najtrudniejszy jest pierwszy rok po otrzymaniu nagrody?

Istotnie pierwszy rok jest bardzo trudny, można nawet powiedzieć ekstremalnie trudny! Z całego świata napływa wiele zaproszeń na wykłady, rozmowy z naukowcami, zaproszeń do udzielenia wywiadu. W kolejnych latach liczba zaproszeń wcale się nie zmniejsza, przynajmniej w moim wypadku. Nadal otrzymuję bardzo dużo zaproszeń ze wszystkich krajów świata, to jest coś w rodzaju continuum. Moje życie staje się coraz bardziej skomplikowane. Jest to oczywiście bardzo ciekawe życie, ale jednocześnie skomplikowane. Jestem naprawdę bardzo, bardzo zajętym człowiekiem.

Pana życie można więc podzielić na dwie części: przed Nagrodą Nobla i po. Którą z tych części uważa pan profesor za ciekawszą intelektualnie?

Obie są niezwykle ciekawe, tylko każda w zupełnie inny sposób. Pierwsza część mojego życia była bardzo interesująca, byłem bowiem bardzo zaangażowany w prowadzenie ciekawych badań naukowych, praktycznie zajmowałem się tylko nimi. Teraz jestem bardziej zaangażowany w spotkania, wykłady, które są także ciekawe. Oczywiście nadal pracuję naukowo, ale więcej mojej aktywności pochłaniają wykłady i spotkania z ludźmi na całym świecie.

Przez prasę popularną bywa pan nazywany ojcem viagry. Jak pan reaguje na ten tytuł?

Zupełnie dobrze czuję się z tym określeniem, jedynie moja mama czasami czuje się nieco zakłopotana, gdy je słyszy. Dziś wiadomo, że viagra znajduje zastosowanie nie tylko w leczeniu zaburzeń erekcji. Podejmuje się próby stosowania tego leku u noworodków z nadciśnieniem, w chorobach płuc u dorosłych i u dzieci, a także być może w leczeniu zaburzeń pamięci i trudności w uczeniu się oraz w chorobie Alzheimera. W wypadku zaburzeń pamięci napotkano jednak pewne problemy metodologiczne.

Ignarro Knypl400

Rozmawiała Krystyna Knypl


Louis Joseph Ignarro urodził się 31 maja 1941 roku w Nowym Jorku w rodzinie włoskich emigrantów, którzy przybyli do Stanów Zjednoczonych w 1920 roku. Jego rodzice poznali się w 1930 roku w Brooklynie i wkrótce potem pobrali.

W autobiografii napisanej w związku z otrzymaniem Nagrody Nobla L.J. Ignarro wspomina, że w dzieciństwie z zapałem budował wielkie zamki z piasku na plaży Oceanu Atlantyckiego, w pobliżu której stał jego dom rodzinny. W owym czasie rodzice i przyjaciele wróżyli mu karierę architekta lub inżyniera. Gdy miał 8 lat, dostał od rodziców zestaw „mały chemik” i od tej pory przeprowadzanie doświadczeń chemicznych stało się dla niego najbardziej fascynującym zajęciem. Zainteresowania eksperymentalne L.J. Ignarro rozwijał podczas nauki w Central Grade School and Long Beach High School. Naturalnym wyborem dalszej edukacji były studia na wydziale chemii i farmacji w Columbia University w Nowym Jorku, które przyszły profesor ukończył w 1962 roku. Początkowo pracował w University of Minnesota, a następnie w słynnym Narodowym Instytucie Zdrowia w Bethesdzie.

Oddziaływaniem tlenku azotu na naczynia krwionośne zajmowało się wielu uczonych, ale dopiero badania Roberta Furchgotta, Ferida Murada i Louisa J. Ignarro wyjaśniły ostatecznie jego rozkurczowe właściwości. Odkrycia te nie tylko wyjaśniły wiele zagadnień związanych ze schorzeniami układu krążenia, ale pośrednio przyczyniły się do zsyntezowania sildenafilu i innych leków z grupy blokerów 5 PDE. Tlenkowi azotu poświęcono już na świecie dziesiątki tysięcy publikacji, a każdego roku przybywa kilkaset nowych.

Tlenek azotu powstaje z aminokwasu L-argininy, w obecności tlenu. Syntaza tlenku azotu (NOS) powoduje uwolnienie jednego z atomów azotu z L-argininy, przekształcając ją do L-cytruliny, natomiast azot łącząc się z tlenem tworzy tlenek azotu. Obecnie znane są trzy różne syntazy: śródbłonkowa, neuronalna i indukowalna

Krystyna Knypl